sobota, 28 stycznia 2012

TARTA BUDYNIOWA NA KWAŚNEJ ŚMIETANIE



Nie będę ukrywać.. zrobiłam za dużo podstawy do kajmakowego sernika i chciałam efektywnie wykorzystać ten pyszny kakaowy spód. Na moim ukochanym blogu "Moje Wypieki" znalazłam coś co było nieco odmienne od innych dzieł dnia dzisiejszego. Taki zimowo-owocowy akcent. Truskawki - tego mi było potrzeba do szczęścia!


SKŁADNIKI:
spód - składniki z tego przepisu
270g kwaśnej śmietany 18%
2 duże jajka
łyżka mąki
pół łyżeczki wanilii
100g cukru
szczypta soli
owoce sezonowe lub tak jak u mnie mrożone (najpierw rozmrozić i odsączyć)

Ciasto na spód zagnieść i podpiec przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Wyjąć, delikatnie ostudzić.
Resztę składników zmiksować razem w misce i wylać na podpieczony spód. Do środka powkładać owoce. Wstawić z powrotem do piekarnika i piec przez 20-25 minut. Krem ma być miękki ale nie płynny. W razie potrzeby, przytrzymać kilka minut dłużej. Wyjąć i wystudzić. Włożyć do lodówki na kilka godzin i posypać cukrem pudrem.

Smacznego!

TARTA SERNIKOWA Z KAJMAKIEM



Dzisiaj mam niezwykłe sernikowe "parcie". Postanowiłam stworzyć coś własnego i oto efekt moich starań. Tarta z masą serową, czekoladową podstawą i karmelowym wierzchem. Ahhh!!! Cukier, cukier, dużo cukru :) 


SKŁADNIKI:
ciasto
1 szklanka mąki
150g miękkiego masła
1 łyżka kakao
50g roztopionej czekolady deserowej
1/3 szklanki cukru
2 żółtka
masa serowa
700g sera zmielonego do serników (najlepiej Piątnicy)
1/2 szklanki drobnego cukru
30g masła
3 jajka
200ml śmietany kremówki
łyżeczka wanilii (lub więcej)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
wierzch
100g płatków migdałowych
50g masła
3/4 szklanki cukru
100ml kremówki

Z podanych składników zagnieść ciasto aż do momentu kiedy będzie gładkie i elastyczne, nie klejące. Można sobie pomóc mikserem. Formę wysmarować masłem (u mnie forma do tarty) i wylepić powstałym ciastem. Nakłuć widelcem i wstawić na około 30 minut do lodówki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni i podpiec spód przez około 20 minut. Wyjąć i przygotować masę serową.
Masło połączyć z żółtkami i cukrem tak, aby powstała puszysta i gładka masa. Dodać wanilię i śmietanę, ubijać jeszcze przez chwilę. Zmniejszyć obroty miksera i dodawać ser, łyżka po łyżce. Na koniec wmieszać mąkę ziemniaczaną. Masę wylać na podpieczony spód i piec w tej samej temperaturze przez około 45 minut. Ser będzie dobrze ścięty. Wyłączyć piekarnik i studzić przy coraz bardziej uchylonych drzwiczkach, aż do całkowitego wystudzenia w otwartym piekarniku. Zapobiegnie to opadnięciu sernika.
Przygotować ostatnią warstwę. Migdały uprażyć na patelni, dopóki nie będą rumiane. Wystudzić. Masło rozpuścić z cukrem i cały czas mieszając poczekać, aż będzie miało karmelowy odcień. Nie przejmujcie się. Najpierw masa będzie gładka, później się rozwarstwi a na koniec znowu się połączy. Wtedy dodać śmietanę i bardzo energicznie mieszać. Po chwili odstawić z ognia. Uwaga - będzie pryskać!
Na wystudzony sernik wylać masę karmelową i posypać płatkami migdałowymi. Porządnie schłodzić w lodówce.

Smacznego!

POMIDOROWE RISOTTO Z MOZZARELLĄ I ŚWIEŻĄ BAZYLIĄ



Mój pomysł na perfekcyjny wieczór? Od dzisiaj jest to filiżanka pełna pomidorowego risotto z ciągnącą się mozzarellą. Jest niezwykle delikatne i ekstremalnie sycące. Fantastyczne, szczególnie kiedy na zewnątrz jest blisko -10 stopni. Nie pozostaje nic, tylko zaszyć się pod kołdrą z ulubionym filmem :)


SKŁADNIKI:
szklanka ryżu Arborio
2 szklanki bulionu drobiowego
5 pomidorów rzymskich
mała cebulka
50g masła
świeża bazylia
mała mozzarella (biała)
sól i pieprz

Pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić dość niedbale w średniej wielkości kawałki. Cebulkę posiekać.
Na patelni rozpuścić masło i zeszklić cebulę. Wsypać ryż i cały czas mieszając podgrzewać go na średnim ogniu do momentu, kiedy będzie przezroczysty (wtedy mamy pewność, że pozbyliśmy się skrobii). Wlać chochlę bulionu drobiowego, zamieszać i poczekać aż ryż ją wchłonie. Po około dwóch kolejnych dodać pokrojone pomidory. Musicie pamiętać, że one wypuszczą trochę soku, dlatego nie dodajemy ich na końcu. Stopniowo dolewamy bulion, aż do uzyskania całkowitej miękkości ryżu. Na koniec obficie posolić i dodać pieprz, według smaku. Wmieszać posiekaną bazylię.
Na dno miseczki wyłożyć startą mozzarellę i przykryć gorącym risotto. Poczekać minutę, wbić widelec i rozkoszować się ciągnącą się, serową przyjemnością :)

Smacznego!

piątek, 27 stycznia 2012

CIASTECZKA GŁĘBOKO KAKAOWE



Dziś ciasteczka, które zrobiłam specjalnie pod upodobania mojego Mężczyzny :) Dlatego też w całym domu pachniało czekoladą. Są baaardzo czekoladowe i zarówno maślane. Ciasto jest bardzo kruche i delikatne ale warte całej pracy. Klasyk. Nie potrzeba tu żadnych polew, posypek i tym podobnych. Nie pozostaje nic, oprócz wzięcia kubka gorącego mleka i kilku kakaowych ciach.


SKŁADNIKI:
3 szklanki mąki
4 żółtka
łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka drobnego cukru do wypieków
pół łyżeczki wanilii
100g roztopionej czekolady deserowej
300g miękkiego masła
2 łyżki kakao

W jednej misce mieszamy suche składniki: mąkę, proszek i kakao. W drugiej, miksujemy żółtka z cukrem na kremową masę i dodajemy masło, dalej miksujemy do połączenia się składników. Dolewamy czekoladę, miksujemy. Do powstałej masy powoli dosypujemy sypkie składniki. Na końcu wykańczamy zagniatanie ręką. Ciasto ma być zwarte i nie przyklejać się do rąk. W razie czego podsypać więcej mąki.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Na stolnicy rozwałkowywać ciasto partiami i wycinać wzorki foremkami. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec przez około 15 minut. Odczekać chwilę przed wyłożeniem do studzenia, żeby ciasteczka nieco stwardniały. Bardzo gorące będą zbyt miękkie i mogą się połamać.

Smacznego!

Za przepis dziękuję Sylvce z forum CinCin :)

środa, 25 stycznia 2012

CIASTECZKA "CZYSTE SUMIENIE"


Tym razem coś dla dbających o linię! Ciasteczka bez mąki, cukru, jajek. Zamiast tego duża porcja cennego błonnika, białka, magnezu i wielu witamin. Cudowny dodatek do jogurtu. Dodatkowo trzeba spalić nieco kalorii na pogryzienie ;) 

SKŁADNIKI:
2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych (użyłam jęczmiennych i żytnich)
200g ulubionych bakalii np. migdałów, rodzynek, żurawiny, pestek słonecznika, moreli etc.
2 banany
4 łyżki mleka
woda niegazowana

Płatki owsiane i bakalie wymieszać. Banany rozgnieść widelcem i dodać do mieszanki. Dolać mleko i tyle wody, aby powstała dość zwarta i kleista masa.
Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Z masy formować kulki i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 45-50 minut. Wystudzić i jeść.. z czystym sumieniem :)

Smacznego!

Dziękuję za inspirację PepperVanilla.

WALENTYNKOWE CIASTECZKA Z CUKREM


Pierwszy walentynkowy akcent na moim blogu! :) Po wizycie na mojej ulubionej stronie zdecydowałam się na upieczenie waniliowych, kruchych ciasteczek posypanych cukrem. Klasyka. Nie są za słodkie, delikatnie maślane, nie przytłaczają. Idealne na walentynkowy wieczór z ukochaną osobą lub z przyjaciółkami ;)

SKŁADNIKI:
120g miękkiego masła
30g cukru waniliowego
50g drobnego cukru do wypieków
pół łyżeczki wanilii
1 jajko
200g mąki pszennej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
3 łyżki mąki ziemniaczanej
na wierzch: 1 jajko skłócone z łyżką mleka, cukier o grubej rafinadzie

Masło ubijamy z cukrem na białą, puszystą masę. Dodajemy wanilię, jajko i miksujemy aż do uzyskania gładkiej masy. Mąkę, proszek sodę i mąkę ziemniaczaną mieszamy w oddzielnym naczyniu i stopniowo przesypujemy do maślanej masy. Powstanie delikatne ciasto. Nie powinno kleić się do rąk - jeśli tak będzie wystarczy dosypać mąki. Na stolnicy rozwałkować ciasto i wykrawać serduszka lub inne kształty. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasteczka smarować mieszanką jajka i mleka, a następnie posypywać grubym cukrem. 
Piec przez około 15 minut. Będą wtedy delikatnie rumiane. Wystudzić na kratce.

Smacznego!

SAŁATKA Z INDYKIEM, ANANASEM I CURRY



Dawno już nie robiłam żadnej sałatki. Byłam nieco zdesperowana w swoich myślach na jej temat, dlatego postanowiłam wykorzystać to, co zalegało w mojej kuchni. Powstała sycąca sałatka pełna słodyczy i wyraźnego posmaku curry. Gdyby nie mój malutki brat, dodałabym też trochę chili, co szczerze doradzam! Ja będę doprawiać sobie bezpośrednio na talerzu :)


SKŁADNIKI:
2 torebki ugotowanego ryżu
350g polędwicy z indyka
200g świeżego ananasa
garść rodzynek (użyłam rodzynek typu jumbo)
3 łyżki majonezu
łyżka jogurtu naturalnego
2 łyżeczki przyprawy curry
sól, pieprz

Indyka pokroić w małą kostkę. Rozgrzać 2-3 łyżki oliwy na patelni i podsmażyć mięso aż bardzo delikatnie się zrumieni, ale nadal pozostanie soczyste w środku. Zdjąć z patelni, ostudzić. Ananasa pokroić w drobną kostkę. Rodzynki zalać wrzątkiem i po minucie odsączyć. Wymieszać ryż, indyka, ananasa, rodzynki, majonez i przyprawy. W tym momencie sałatka może wydawać się Wam mdła, ale teraz następuje kluczowy moment. Wkładamy ją do lodówki - najlepiej na całą noc, po to, aby smaki i przyprawy mogły się "przegryźć". Podawać na zimno.

Smacznego!

wtorek, 24 stycznia 2012

TARTA CYTRYNOWA Z BEZĄ


Jest to spełnienie zachcianki mojej Mamy :) Było to dla mnie wyzwanie, gdyż konkurowałam ze znanym jej smakiem prosto z cukierni Magdy Gessler. Podjęłam jednak tę próbę. Nie jest to łatwe ciasto, a w dodatku dość pracochłonne. Jednak to co wzięłam do ust.. przepraszam za dosłowność, ale przyprawiło mnie o swoisty orgazm podniebienia. Nie jadłam jeszcze czegoś takiego!!! Jednocześnie słodkie i kwaśne, kruche, gęste i leciutkie! GRZECHU WARTE!!!


SKŁADNIKI:
180g mąki
110g zimnego masła
35g zimnej margaryny
pół łyżeczki soli
40 ml zimnej wody (zużyłam mniej)

30g mąki ziemniaczanej
260g cukru pudru
1/4 łyżeczki soli
270ml wody
55g masła
4 żółtka
70ml soku z cytryny
łyżeczka startej skórki z cytryny

4 białka
szczypta soli
1 łyżeczka soku z cytryny
110g cukru pudru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
70g wody
1 łyżeczka cukru wanilinowego

Ciasto: składniki z pierwszej listy szybko zagnieść na gładkie ciasto. Formę do tarty wysmarować masłem i rozprowadzić przygotowane ciasto na dnie i bokach. Wstawić na minimum godzinę do lodówki, a następnie piec przez 20-25 minut w temperaturze 190 stopni.

Krem: w małym garnku wymieszać mąkę, cukier i sól. Dolać wodę i postawić na niezbyt wielkim ogniu. Tu następuje dość mozolny proces. Mieszając cały czas trzepaczką, zagotować. Gdy to nastąpi, dodać masło, wymieszać z powstałym płynem i zdjąć z ognia. Jedną łyżkę gorącego płynu wlać do żółtek i energicznie wymieszać. Dodać żółtka do garnka, a następnie dolać również sok i skórkę z cytryny. Ponownie zagotować, cały czas mieszając, przez następne 3-4 minuty. Krem będzie miał konsystencje budyniu. Jeszcze gorący, wyłożyć na upieczony spód i przykryć folią aluminiową na czas przygotowywania bezy.

Beza: Białka z sokiem z cytryny ubić do potrojenia ich objętości. Cały czas ubijając, stopniowo dodawać cukier. Wodę połączyć w garnuszku z mąką i delikatnie podgrzać. Po mniej więcej 30 sekundach powstanie nieco "kiślowata" masa. Należy do niej dodać cukier wanilinowy i dolać do białek, w dalszym ciągu ubijając - jeszcze przez chwilę.

Masę bezową wyłożyć na cytrynowy krem. Wyrównać. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 10-15 minut, dopóki nie będzie delikatnie rumiana. Wyjąć, wystudzić i wstawić do lodówki na co najmniej kilka godzin (najlepiej na całą noc).

Smacznego! :)

PIECZONY ŁOSOŚ NA KOŁDERCE ZE SZPINAKU I GORGONZOLI


Dzisiaj moją kuchnię przepełnia woń ulubionych smaków mojej mamy. Jej miłość do szpinaku z gorgonzolą rozpoczęła się wiele lat temu i trwa nadal. Może dlatego, że prawdziwa miłość trwa wiecznie? :) Ja nieco później przekonałam się do tego zielonego warzywa. O ironio w wyniku połączenia dwóch dla mnie, wcześniej, niejadalnych rzeczy: szpinaku i sera pleśniowego.Teraz nie mogę się oprzeć wszystkim szpinakowym eksperymentom. Dodatkowo, połączenie go z łososiem jest absolutnie obłędne i nie wymaga wiele pracy. Szczerze polecam!


SKŁADNIKI:
2 filety z łososia po około 200g każdy
250g świeżego szpinaku
70g masła
200g kwaśnej śmietany 18%
sok z połówki cytryny
100g sera gorgonzola
oliwa
sól, pieprz

Szpinak umyć i pozostawić same listki, bez twardych łodyg. Wrzucić je na patelnią i zalać dno wodą. Gotować dopóki liście nie zwiędną. Następnie odcedzić i pokroić na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzać masło, a następnie dodać śmietanę i sok z cytryny. Zamieszać i poczekać kilka minut aż sos nieco zgęstnieje. Zdjąć z ognia i dodać posiekany szpinak oraz rozdrobniony ser. Zamieszać aż do rozpuszczenia się gorgonzoli.
Do piekarnika wstawić blachę do pieczenia i nagrzać do 220 stopni. Łososia umyć, oprószyć solą i pieprzem, natrzeć oliwą. Kłaść na rozgrzaną blachę skórką do dołu i piec przez 10 minut.
Podawać na gorąco na serowym szpinaku.

Smacznego!

niedziela, 22 stycznia 2012

ŻÓŁTE RISOTTO Z KREWETKAMI


Już od bardzo dawna zamierzałam zrobić jakieś risotto, ale zawsze coś mnie od niego odciągało. Teraz oczywiście żałuję, że tak późno się za nie zabrałam. Szczerze polecam na dość szybki w przygotowaniu i pyszny obiad. Najważniejszy w całości jest ryż! Koniecznie musi być to ryż Arborio, który perfekcyjnie wchłania płyn z patelni i pęcznieje w oczach :) Dziś w wersji z krewetkami.

SKŁADNIKI:
1 posiekana, średniej wielkości cebula
50g masła + do podsmażenia krewetek
150g ryżu Arborio
100 ml białego wina
500 ml bulionu warzywnego
szczypta kurkumy
3 szczypty chili
2 szczypty gałki muszkatołowej
250g mrożonych krewetek
ząbek czosnku
garść listków świeżej bazylii

Masło rozpuścić na patelni, dodać cebulę, zeszklić. Na patelnię dosypać ryż i cały czas mieszając trzymać na średnim ogniu przez około 3 minuty. Dolać około 70 ml białego wina, zamieszać i poczekać aż ryż je zaabsorbuje. Teraz zaczyna się dość powolny proces. Na patelnię dolewamy chochlę bulionu i czekamy, aż ryż wchłonie cały płyn. Czynność powtarzamy aż do momentu kiedy będzie miękki. Jeśli zabraknie nam bulionu, wystarczy dolewać wrzątek. Gdy ryż będzie już prawie miękki dosypujemy kurkumę, chilli i gałkę. Mieszamy i odstawiamy z palnika. Na oddzielnej patelni rozgrzewamy tłuszcz i wsypujemy zamrożone krewetki oraz zmiażdżony, obrany ząbek czosnku. Czekamy aż woda odparuje, a następnie dolewamy resztę wina i podsmażamy kilka minut. Krewetki dodajemy do gotowego risotto, dosypujemy posiekaną bazylię i mieszamy. Jeżeli nasze risotto wystygło, podgrzać jeszcze chwilę całość na patelni.

Smacznego!


WANILIOWE CIASTO Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ


Dostałam zadanie do wykonania.. Upiec ciasto, które będzie smakowało dzieciom. Moje pierwsze skojarzenie: czekolada! Jednak chwilę później stwierdziłam, że już ostatnio było czekoladowo. Druga myśl: puchate, lekkie i słodkie ciasto, które angażuje tylko podstawowe składniki, jednocześnie nieziemsko smakując. Decyzja którą podjęłam była idealna! Zniknęła prawie cała duża blacha. Spróbujecie - nie pożałujecie! :) 


SKŁADNIKI:
1 szklanka maślanki
3 jajka
1 szklanka cukru
pół szklanki oleju
2,5 szklanki mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka wanilii
100g białej czekolady, startej na dużych oczkach
5 brzoskwiń pokrojonych na plasterki
na kruszonkę: 10 łyżek mąki, 6 łyżek cukru, 120g miękkiego masła

Piekarnik nastawić na 180 stopni, grzanie góra-dół.
Do miseczki przesiać mąkę i dokładnie wymieszać ze startą czekoladą, proszkiem do pieczenia i wanilią.
W oddzielnej misce zmiksować cukier i jajka na puszystą masę. Następnie dolać maślankę, olej i zmiksować.  Do powstałej masy dodać mieszankę mączną i zmiksować. Blachę wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Przelać ciasto do formy, wyrównać. Na wierzchu ułożyć plasterki brzoskwiń lub innych owoców.
Przygotować kruszonkę. Do miski przełożyć mąkę, cukier oraz masło, a następnie rozetrzeć składniki palcami, aż do ich połączenia. Rozdrabniać między palcami i posypywać ciasto. Wstawić do piekarnika na około 50 minut.

Smacznego! :)

piątek, 20 stycznia 2012

NALEŚNIKI (wg. Gordona Ramsaya) Z SEREM


Naleśniki, są rzeczą, którą mogłabym jeść dosłownie codziennie. W ostateczności podmieniałabym nadzienia. Doszłam w nich do swoistej perfekcji i zwykle łączę składniki "na oko". Tym razem jednak posłużyłam się przepisem Gordona. W odróżnieniu od ciasta, które nauczyłam się robić u babci, to jest znacznie bardziej płynne. Taki hmm.. kefir. Smażenie ich było nieco trudniejsze, ale dzięki temu są cieniutkie jak papier! :) Jeśli nie będziecie mieć tyle cierpliwości co ja, zawsze możecie dodać trochę mąki. Dziś proponuję klasyczne i typowo polskie wydanie - z serem i rodzynkami. Rodzynki jak najbardziej możecie pominąć, albo w ogóle zjeść je z innym ulubionym nadzieniem.

SKŁADNIKI:
300ml mleka
125g mąki
2 jajka
30g roztopionego masła
łyżeczka cukru wanilinowego (ja dodałam, aby były bardziej "na słodko" - oczywiście można pominąć)
250g twarogu śmietankowego
100ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
żółtko
garść rodzynek (zalanych na 3 min. wrzątkiem)
wanilia
olej słonecznikowy do smażenia

Przygotować nadzienie. Twaróg, śmietanę, cukier, żółtko i szczyptę lub dwie wanilii miksować przez kilka minut aż do uzyskania puszystej i gładkiej masy. Łyżką wmieszać rodzynki. Wstawić do lodówki.
Mleko, mąkę, jajka, masło i ew. cukier wanilinowy zmiksować na gładkie i bardzo lejące ciasto.
Patelnię (najlepiej taką do smażenia naleśników, z niskim bokiem) rozgrzać i pędzlem rozprowadzić olej. Wylewać ciasto tak, aby pokryło cienko całą powierzchnię patelni. Poczekać, aż boki będą się delikatnie rumienić i przekręcić na drugą stronę jeszcze na chwilę.
Po usmażeniu posmarować naleśniki serkiem i zawinąć np. w trójkąt. Jeszcze ciepłą patelnię postawić na średni ogień, pędzlem rozprowadzić olej i położyć przygotowany naleśnik. Podsmażyć przez kilka sekund z obydwu stron - delikatnie zbrązowieje, a nadzienie będzie ciepłe. Wyłożyć na talerz i posypać cukrem pudrem lub/i cynamonem wg. uznania.

Smacznego!

środa, 18 stycznia 2012

PUCHATE CIASTO Z NUTELLĄ I ORZECHAMI LASKOWYMI


Wydaje mi się, że już wspominałam o swojej miłości do Nutelli.. Dla wszystkich fanów czekoladowych tworów - nowe ciacho z wykorzystaniem mojego ulubionego kremu! Jest baardzo puszyste i lekkie, jak na swoją zawartość ;) Myślę, że zostaną tylko okruszki..

SKŁADNIKI:
120g miękkiego masła
150g Nutelli
5 jajek (osobno żółtka i białka)
190g drobnego cukru do wypieków
3/4 szklanki mąki pszennej
1 szklanka zmielonych orzechów laskowych
1 łyżka kakao
3 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki mleka
100g czekolady deserowej
30g masła
łyżka rumu (aby nadać połysku)

Piekarnik nagrzać do 170 stopni.
Masło utrzeć na jasną i puszystą masę. Stopniowo dodawać cukier. Kiedy składniki się dobrze połączą, stopniowo dodawać nutellę. Następnie dodawać kolejno po jednym żółtku, miksując dokładnie po dodaniu każdego z nich. Powstanie gładka i bardzo puszysta masa. Do miski przesiać mąkę, dodać orzechy, kakao, proszek do pieczenia i mleko. Zmiksować szybko, tylko do połączenia się składników.
Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wymieszać łyżką z przygotowaną wcześniej masą.
Formę o wymiarach około 20x30 cm wysmarować masłem i wysypać bułką. Przełożyć masę, wyrównać i piec około 45 minut. Przed wyjęciem sprawdzić, czy patyczek jest suchy. Ostudzić.
W kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę z masłem i łyżką rumu, wysmarować polewą ciasto i ewentualnie posypać orzechami.

Smacznego!

CIASTO UCIERANE Z JABŁKIEM, LODAMI I KARMELEM


Co o tym myślicie? Ciepłe, pełne cynamonowego aromatu ciasto z jabłkiem, podane z lodami i polane delikatnym karmelem.. Jeśli znacie i lubicie ten stan rzeczy to zachęcam do sięgnięcia po ten przepis. Ekstaza podniebienia! Absolutnie nic bym nie dodała i nic nie ujęła z tego ciasta! Wymaga trzymania się pewnych reguł, gdyż ma tendencję do zakalców, ale jeśli odmierzycie dobrze składniki, które będą w temperaturze pokojowej - istnieje ogromna szansa na sukces. WARTO! :)

SKŁADNIKI:
2 szklanki mąki pszennej
pół szklanki mąki ziemniaczanej
2 łyżki cukru wanilinowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 szklanka mleka
łyżka rumu
150g miękkiego masła + 2 łyżki oliwy z oliwek
1 szklanka cukru
2 łyżeczki cynamonu
2 jajka
2 średnie jabłka, obrane i pokrojone w cienkie plasterki, skropione sokiem z cytryny
karmel: 1 szklanka cukru, 1/4 szklanki wody, 1 szklanka śmietany kremówki

Piekarnik nastawić na 190 stopni.
Do miski przesiać obydwie mąki, proszek do pieczenia i sól. Mleko wymieszać z alkoholem. W oddzielnej misce utrzeć masło razem z połową szklanki cukru na białą, bardzo puszystą masę. Pod koniec stopniowo dodawać oliwę. Resztę cukru wymieszać z cynamonem. Do masy wbijać kolejno po jednym jajku, miksując po każdym z nich około 2 minuty.
W trzech partiach dodawać na zmianę mieszankę mączną i mleko. NIE ROBIĄC PRZERW - TYLKO DO POŁĄCZENIA SIĘ SKŁADNIKÓW. Wtedy minimalizujemy szanse na zakalec :)
Okrągłą formę (u mnie 27cm średnicy) wysmarować masłem. Wlać 1/2 masy i ułożyć na niej warstwę z jabłek. Posypać połową mieszanki cukru i cynamonu. Przykryć drugą częścią ciasta i posypać resztą cukru.
Piec przez około 45 minut aż do suchego patyczka! Może się zdarzyć, że czas się wydłuży (szczególnie jeśli używacie mniejszej formy). Jeśli zacznie się zbytnio przypiekać na górze - przykryć folią aluminiową.

W tym czasie przygotować karmel. Na dużą patelnię wlać wodę i wymieszać z cukrem i podgrzewać na średnim ogniu - nie mieszać. Całość będzie intensywnie bulgotać i z czasem zacznie zmieniać kolor. Tu nadchodzi najtrudniejszy etap. Nie możecie doprowadzić do ciemnobrązowego koloru karmelu, wtedy istnieje szansa, że jest już spalony - gorzki. Kiedy uzyskacie delikatnie brązowy odcień, energicznie zamieszajcie i dodajcie kremówkę - dalej intensywnie mieszając! Zostawić na gazie jeszcze przez około minutę do dobrego połączenia się składników. Ostudzić. Podgrzany cukier jest ekstremalnie gorący. Nie radzę próbować z łyżki, gdyż gwarantuję dość intensywne poparzenie.

Ciasto najlepiej smakuje na ciepło z lodami waniliowymi i polewą z karmelu :)

Smacznego!

PIEROGI ZE SZPINAKIEM, FETĄ I KURCZAKIEM


Ufff kolejne wyzwanie za mną. Jednocześnie też kolejny mój sukces! Pierogi zawsze były dla mnie babciną specjalnością, praktykowaną przez nie latami. Dlatego też odczuwałam delikatną trwogę na myśl o moim pierwszym podejściu. Wymyśliłam sobie jednak, że jeśli pierogi mi nie wyjdą to przynajmniej zrobię takie, żeby można było skorzystać z pysznego farszu ;) Ten polecam szczególnie! W świeżo odgotowanych pierogach smakuje iście nieziemsko!! Wyszło mi go proporcjonalnie za dużo więc wykorzystałam do zapiekanki z makaronem (w tej opcji też przepyszny!)


SKŁADNIKI:
1 szklanka mąki
szczypta soli
1/3 szklanki chłodnej wody
100g grillowanej piersi z kurczaka
150g szpinaku mrożonego (liście)
100g fety
1 ząbek czosnku (drobno posiekany)
1 jajko
1/3 szklanki drobno startego parmezanu
szczypta gałki muszkatołowej
dwie szczypty estragonu
świeżo zmielony pieprz

Szykujemy farsz. Szpinak rozmrażamy i odciskamy wodę. Drobno siekamy. Kurczaka kroimy na drobne kawałeczki. Fetę dokładnie rozkruszamy. Wkładamy składniki do miseczki. Dodajemy czosnek, jajko, parmezan, gałkę, estragon i pieprz. Ręką mieszamy bardzo dokładnie wszystkie składniki. Odstawiamy.
Mąkę z solą przesiewamy na stolnicę, robimy wgłębienie i powoli dolewając w nie wodę zagniatamy ciasto - od zewnątrz do środka. Zagniatamy aż uzyskamy miękkie i gładkie ciasto. Zajmie nam to około 10 minut.
Dzielimy ciasto na 2 części i cienko rozwałkowujemy. Niezbyt dużą szklanką wykrawamy kółka. Nakładamy na każde z nich farsz i zalepiamy. Najlepiej w miseczce obok mieć wodę i zamaczać palce, aby wygodniej lepiło się pierożki.
Pierogi gotujemy w osolonej wodzie około 4 minut aż do uzyskania miękkości. Ja gotuję je po prostu jeszcze około minutę po ich wypłynięciu na wierzch.
Podawać polane roztopionym masłem i opcjonalnie posypane odrobiną gałki muszkatołowej.

Smacznego!

poniedziałek, 16 stycznia 2012

WANILIOWY BLOK OREO


UWAGA! Tylko dla zatwardziałych fanów prawdziwej słodyczy! Myślałam, że nic mnie nie złamie.. Okazało się jednak, że po dwóch kostkach tego bloku.. wymiękam :) 


SKŁADNIKI:
pół szklanki wody
75g masła
100g cukru
200g mleka w proszku
200g ciasteczek Oreo

Wodę, masło oraz cukier podgrzewamy aż do rozpuszczenia się masła i połączenia się składników.
Odstawiamy z ognia i zostawiamy do delikatnego przestygnięcia. Mieszamy mleko w proszku razem z delikatnie rozkruszonymi oreo, ważne żeby wyczuwalne były ich kawałki. Możecie zostawić 2-3 ciasteczka do rozkruszenia po wierzchu, dla dekoracji. Małą kwadratową foremkę (u mnie 21x21 cm) wykładamy folią aluminiową i wylewamy masę. Opcjonalnie dekorujemy wierzch naszego bloku. Zawijamy szczelnie w folię i wkładamy do lodówki na co najmniej 24h.

Smacznego!

sobota, 14 stycznia 2012

CIASTKA MUSLI


Dla odmiany upiekłam coś nieco zdrowszego ;) Zainspirowana kilkoma przepisami wykorzystałam zasoby mojej kuchennej szafki pełnej płatków, mąki, otrębów, musli, orzechów i suszonych owoców. Niesamowicie sycące i pyszne. Idealne na drugie śniadanie. 

SKŁADNIKI:
125g miękkiego masła
3/4 szklanki brązowego cukru
1 jajko
łyżeczka wanilii lub ekstraktu waniliowego
1 szklanka mąki pszennej (u mnie razowa)
1 łyżeczka cynamonu
pół łyżeczki sody
1 szklanka otrębów żytnich
pół szklanki płatków owsianych (u mnie jęczmienne)
pół szklanki musli
pół szklanki rodzynek, żurawiny, posiekanych suszonych moreli lub śliwek
pół szklanki groszków czekoladowych

Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Rodzynki zalać wrzątkiem i odstawić na 10 minut. W misce wymieszać mąkę, cynamon i sodę. Masło zmiksować na jasną, puszystą masę. Stopniowo dodawać cukier, w dalszym ciągu ucierając. Następnie wbić jajko, dodać wanilię i znowu zmiksować. Powoli dodawać mąkę i miksować na wolnych obrotach.
Do powstałej masy dodać otręby, płatki owsiane, musli, rodzynki i czekoladę (ja wspomogłam się tu swoją ręką, gdyż ciasto wychodzi bardzo gęste). Na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia wykładać uformowane z masy, delikatnie spłaszczone, dość spore kulki. Mnie wyszło 20 dużych ciastek.
Piec przez około 20 minut. Po wyjęciu odczekać chwilę i wystudzić na kratce.

Smacznego! 

piątek, 13 stycznia 2012

PIZZA


Czy istnieje na tym świecie człowiek, który nie lubi pizzy? :) Ja, podobnie jak większość ludzi ją uwielbiam i dzisiaj sama ją wypiekłam. Jest dokładnie taka jaka lubię - nie za cienka, nie za gruba, z puszystymi brzegami, a do tego delikatnie chrupiąca. Smakuje jak wyjęta prosto z pieca w dobrej pizzerii! U mnie pojawiła się w klasycznej wersji z peperonii, ale oczywiście dodatki zależą tylko od Waszych upodobań :) Przepis na dwie pizze o średnicy 32 cm. Do roboty!


SKŁADNIKI:
7g drożdży instant
1 szklanka ciepłej (nie gorącej!) wody
2 i 1/3 szklanki mąki
łyżka oliwy
łyżeczka soli
300 g startej na grubych oczkach mozzarelli
kiełbasa peperoni lub wszystko inne co lubicie
puszka pomidorów w puszce
łyżeczka soku z cytryny
suszone oregano
suszona bazylia
sól, świeżo zmielony pieprz (u mnie kolorowy)

Drożdże rozpuścić w szklance ciepłej wody i odczekać około 10 minut. Do plastikowej miski wsypać mąkę, sól oraz dolać oliwy. Połączyć z powstałym płynem i zagnieść ciasto (można pomóc sobie mikserem z hakami do ugniatania ciasta drożdżowego). Wyrabiać przez dłuższą chwilę, dopóki ciasto będzie zwarte i gładko odchodzące od ręki i ścianek miski. Przykryć ściereczką i odstawić na 1,5 godziny w ciepłe miejsce.
W międzyczasie przygotować sos. Odsączyć pomidory, dodać około 2 łyżki pozostałego po nich soku oraz sok z cytryny. Zmiksować blenderem. Doprawić obficie oregano i bazylią, solą i pieprzem (próbujcie i zdecydujcie się kiedy wg Was smak będzie wystarczająco wyrazisty).
Piekarnik nagrzać do 230 stopni (grzanie "góra-dół")
Po wyrośnięciu, uderzyć ciasto pięścią aby je odpowietrzyć. Podzielić na 2 kulki i każdą z osobna uformować palcami na okrągły placek o delikatnie grubszych brzegach (ja użyłam specjalnej formy do pizzy, ale możecie się posłużyć jakąkolwiek inną bądź też blachą z podstawowego wyposażenia piekarnika. Jeśli nie jesteście pewni jakości formy, lepiej wysmarować ją wcześniej olejem i oprószyć bułką, aby ciasto nie przywarło). Posmarować połową sosu pomidorowego a następnie posypać serem oraz ulubionymi dodatkami. Piec około 15-17 minut, aż do delikatnego zrumienienia się brzegów. Możecie też poczekać dłużej lub zwiększyć temperaturę jeśli wolicie bardziej przypieczone ciasto. Podawać zaraz po wyjęciu z pieca!

Smacznego! :)

środa, 11 stycznia 2012

MAKOWIEC ZAWIJANY


Szczerze? Nigdy nie byłam wierną fanką makowca. Jadłam tylko jeden - z cukierni Irena na Saskiej Kępie. Tylko ten nie był wysuszonym kawałkiem placka i dosłownie rozpływał się w ustach. Samodzielne zrobienie makowca hmm.. zawsze było dla mnie zbyt ambitne. Tym razem podjęłam to ryzyko iii... przestaję kupować makowce w Irenie! Ten jest o niebo lepszy! Nie mogę się doczekać aż nabiorę wprawy :) Podaję składniki na jeden ok 40 cm placek ale radzę zrobić od razu dwa.. Zrobiłam go niecałą godzinę temu, a już nie ma ponad połowy :)

SKŁADNIKI:
7g drożdży instant
60 ml ciepłego mleka
2 łyżki cukru
małe opakowanie cukru wanilinowego
1 szklanka mąki
2 żółtka
pół łyżki rumu, spirytusu lub wódki
pół łyżki oleju
szczypta soli
50g stopionego, ostudzonego masła
puszka gotowej masy makowej (ja dodałam do niej prawdziwej wanilii i trochę rodzynek)
lukier na polewę (pół szklanki cukru i 1-1,5 łyżki wody)

Drożdże, cukier i cukier wanilinowy rozpuścić w ciepłym mleku i odstawić na 15 minut. W tym czasie mieszanka się spieni i nieco zwiększy swoją objętość. Następnie wymieszać z mąką, żółtkami, alkoholem, olejem i solą. Wyrabiać przez około 10 minut, dopóki ciasto nie będzie z łatwością odchodzić od ścianek miski i od ręki. Pod koniec ugniatania dodać roztopiony tłuszcz i ugniatać aż do czasu jego wchłonięcia.
Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce. Odczekać do co najmniej podwojenia objętości.
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni.
Stolnicę podsypać mąką. Wyrośnięte ciasto wyłożyć i rozwałkować na prostokąt o wymiarach mniej więcej 40x20 cm. Ciasto powinno być dość cienko rozwałkowane. 
Nałożyć masę makową na grubość około 0,5 cm, zostawiając około 4 cm odstępu od każdego brzegu. Delikatnie zwinąć wzdłuż dłuższego boku. Końce zawinąć pod spód rolady.
Arkusz papieru do pieczenia wysmarować olejem i owinąć nim makowiec. Należy zostawić około 10mm przestrzeni w środku, aby ciasto miało gdzie rosnąć podczas pieczenia. Ta powłoka ma zapobiec pękaniu ciasta. 
Pieczemy 30-40 minut. Rozcinamy papier i zostawiamy do ostygnięcia. Kiedy ciasto będzie chłodne możemy udekorować lukrem lub w inny dowolny sposób :)

Smacznego! 



KLUSKI ŚLĄSKIE W SOSIE PIECZARKOWYM


Dzisiejszy dzień zdecydowanie nazwę dniem Polskim. Kilka lat temu, jeszcze jako nastoletnie dziecko z gimnazjum, podjęłam się zrobienia kopytek.. ekhm.. Zostały ochrzczone "skautami". Chyba nie muszę długo tłumaczyć dlaczego. Były absolutnie niejadalne - takie małe kamyczki :) Dlatego też, na długie lata zaprzestałam eksperymentów z kluskami wszelakiej maści.. Aż do dziś! I opłacało się! Te okrągłe kluski z dziurką zawładnęły moim podniebieniem.. I nie tylko moim :)

SKŁADNIKI:
1 kg ziemniaków
mąka ziemniaczana
1 żółtko
30g masła
łyżeczka soli

400g pieczarek, umytych i pokrojonych w cienkie plasterki
1 szklanka bulionu
3 łyżki kwaśnej śmietany 18%
1,5 łyżki mąki
sól, pieprz
koperek (opcjonalnie)

Pieczarki wyłożyć na dużą patelnię o wysokich brzegach, posolić i dusić pod przykryciem przez 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Nie dolewać wody - grzyby po chwili same ją puszczą.
W międzyczasie przygotować bulion, zahartować nim śmietanę i połączyć. Do mieszanki dosypać mąkę i dokładnie wymieszać. Do miękkich już grzybów dolać mieszankę ze śmietaną, dosypać posiekany koperek (wedle uznania) i zagotować. Następnie dusić przez 2-3 kolejne minuty. 

Ziemniaki ugotować i rozbić praską. Uklepać równo w garnku. Podzielić na 4 części. Jedną z nich wyjąć z garnka i w jej miejsce wsypać mąkę ziemniaczaną. Wbić żółtko, dodać masło i zagnieść wszystkie składniki na jednolitą masę. Formować kulki i palcem zrobić dziurki. Gotować w osolonej wrzącej wodzie ok 2-3 minuty, czyli aż do momentu kiedy kluski będą wypływać na wierzch.

Podawać gorące, polane gorącym sosem.

Smacznego! :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

KURCZAK Z ROZMARYNEM I BATATAMI


Kiedyś, dość przypadkowo i bez większego namysłu, zakupiłam bataty - słodką odmianę ziemniaka. Mój brat nazywa je po prostu - dużymi marchewkami :) Dzisiaj występują w duecie z kurczakiem. Całość to naprawdę pyszne i proste danie, lekko słodkie, o bardzo delikatnym smaku. Idealne dla osób, które nie lubią się zbytnio przemęczać w kuchni.

SKŁADNIKI:
8 podudzi z kurczaka
1-2 bataty
świeży rozmaryn
szklanka bulionu (u mnie bulion na bazie ziół i oliwy)
pół szklanki śmietany kremówki
10 suszonych śliwek
4 łyżki puree z pomidorów (ja zdjęłam skórkę z jednego pomidora i potraktowałam go blenderem)
3 łyżki oliwy z oliwek
świeżo zmielony pieprz, sól
pół łyżeczki zmielonych goździków (ja rozbiłam całe)
łyżka startego świeżego imbiru

Piekarnik nagrzać do 200 stopni. 
Nóżki z kurczaka opłukać, osuszyć. Suszone śliwki zalać połową bulionu, odstawić. Na głębokim talerzu wymieszać oliwę, sól, pieprz, świeży imbir i goździki. Każde z udek natrzeć mieszanką i układać w żaroodpornym naczyniu. Zalać resztą bulionu oraz w miarę równomiernie rozłożyć przecier pomidorowy. Wstawić do piekarnika na 30 minut, bez przykrycia.
Po tym czasie do naczynia dołożyć pokrojone w kostkę, obrane bataty oraz śliwki, a następnie zalać resztą bulionu (od śliwek) i śmietanką. W wolne miejsca wetknąć małe gałązki rozmarynu. Piec jeszcze 15 minut. Po tym czasie bataty powinny zmięknąć, a mięso gładko odchodzić od kości. 

Smacznego!

piątek, 6 stycznia 2012

CARBONNADE A LA FLAMANDE


Innymi słowy: wołowina duszona w piwie. Ta belgijska potrawa powstała z mojej fascynacji Nigellą, która to opisała ją w jednej ze swoich książek. Ponoć w oryginale podaje się z frytkami, ale ja sięgnęłam po grube wstążki Papardelle. Potrawa wymaga sporo czasu na przygotowanie i nieco większego nakładu finansowego, ale na ważniejsze okazje jest idealna - wykwintność w jakże skromnym wydaniu. Porcja na ok. 3 osoby

SKŁADNIKI:
1 łyżka oleju
125g wędzonego boczku pokrojonego w kostkę
2 małe cebule
1 łyżeczka ziela angielskiego
1 łyżeczka suszonego tymianku
750g goleniu wołowej pokrojonej w kostkę o boku ok 4 cm
30g mąki pszennej
300 ml bulionu wołowego
2 łyżeczki ziarnistej musztardy
1,5 łyżki ciemnego cukru trzcinowego
300 ml ciemnego belgijskiego piwa (zastąpiłam ciemnym Gniewoszem)
2 liście laurowe
pół łyżeczki soli morskiej
świeżo mielony pieprz
* ugotowany makaron Papardelle lub, jak w oryginale, frytki

Piekarnik rozgrzać do 150 stopni.
Na dużej i dość głębokiej patelni rozgrzać olej. Dodać boczek i smażyć, często mieszając, aż zrobi się lekko chrupiący. Dodać posiekaną cebulę, zmniejszyć nieco ogień i mieszając od czasu do czasu, smażyć, aż cebula zmięknie. Następnie wmieszaj ziele angielskie i tymianek oraz dodaj pokrojoną w kostkę wołowinę.
Delikatnie obsmaż przez około minutę a następnie oprósz mąką i dokładnie wymieszaj.
W dzbanku połącz bulion, cukier, musztardę oraz piwo. Wymieszaj. Zalej płynem zawartość patelni, wymieszaj i zaczekaj aż się zagotuje. Dodaj liście laurowe, sól i obficie posyp pieprzem. Zamieszaj, a następnie przelej wszystko do wysokiego żaroodpornego naczynia. Przykryj pokrywą i duś wołowinę w piekarniku przez 3 kolejne godziny (co godzinę możesz lekko zamieszać, aby upewnić się, że nic nie przywarło).

Podawaj z wybranymi dodatkami i... z piwem :)

Smacznego!

SERNICZEK NA ZIMNO Z DAIM



Od dłuższego czasu miałam "chcicę" na sernik. Nadszedł więc czas takowy zrobić. Domownicy są fanami leciutkich i puchatych serniczków, dlatego i tym razem zrobiłam właśnie taki! Nie wymaga pieczenia i jego smak urozmaicony jest karmelowymi Daim. Myślę, że zniknie szybciej niż powstał :)

SKŁADNIKI:
160g ciasteczek Digestive
50g masła
300 ml śmietanki kremówki
250g serka kremowego np. Philadelphia
120g białej czekolady
100g batonika Daim lub Milka Daim Snax, drobno posiekanego
2 łyżeczki cukru pudru
starta czekolada deserowa do posypania

Przygotować okrągłą formę o średnicy 20 cm.
Ciasteczka bardzo drobno rozkruszyć (możecie użyć blendera, lecz ja posłużyłam się rękoma), masło roztopić. Wymieszać kruszonkę z masłem i wylepić powstałą masą spód tortownicy. Wstawić do lodówki.
Śmietanę ubić na sztywną masę. Zmiksować razem z serkiem i cukrem pudrem. Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej i szybko wmiksować w masę serową. Dodać rozkruszony Daim i bardzo delikatnie wymieszać łyżką. 
Powstałą masę przełożyć do formy ze schłodzonym spodem i delikatnie oprószyć startą czekoladą. Pozostawić na całą noc w lodówce.

Smacznego!

czwartek, 5 stycznia 2012

ZAPIEKANKA Z WĘDZONYM ŁOSOSIEM


Nie będę ukrywać. Jestem makaroniarą :) Dlatego też, na dzisiejszy obiad zaserwowałam prostą i szybką zapiekankę z łososiem. Początkowo obawiałam się o jej możliwy mdły posmak, jednak bardzo przyjemnie się rozczarowałam. Jest lekko ostra i nie można się od niej oderwać!

SKŁADNIKI:
300g makaronu penne
100g łososia wędzonego
80g białej mozzarelli w kulce
100g grubo startego sera do zapiekania (np. Parmezan, Cheddar)
listki kolendry (z jednej doniczki) - ja je delikatnie posiekałam
60 ml śmietanki kremowej 30%
świeżo mielony pieprz czarny, sól
pieprz cayenne (do smaku)
limonka - do skropienia

Piekarnik nagrzać do 200 stopni na grzaniu góra-dół.
Makaron ugotować al-dente, według przepisu na opakowaniu. Łososia  pokroić na małe kawałki. W oddzielnej miseczce wymieszać obydwa rodzaje sera ze śmietanką.
Naczynie żaroodporne wysmarować olejem. Na dno wyłożyć nieco ponad połowę makaronu. Posypać pieprzem cayenne, a następnie wyłożyć łososia, posypać świeżo mielonym, czarnym pieprzem i przykryć połową listków kolendry. Wyłożyć resztę makaronu i niezbyt dokładnie przykryć serową mieszanką. Posypać solą i świeżo mielonym pieprzem. Wstawić do piekarnika. Po 10 minutach delikatnie zamieszać i przełączyć piekarnik na opcję "grill". Dopiekać około 5 minut, ser na wierzchu powinien pięknie zbrązowieć.
Po wyjęciu z pieca posypać resztą listków kolendry i podawać skropione sokiem z limonki.

Smacznego!



środa, 4 stycznia 2012

SZYBKA PASTA Z PIECZARKAMI


Witam was w 2012 roku! W moim życiu odbywa się teraz mała rewolucja. Wreszcie porządnie wezmę się za siebie. Częścią całego procesu leczenia jest.. jedzenie. Postanowiłam więc gotować sobie pyszne obiadki :) Jeśli będą trafione, będę się dzielić swoimi pomysłami. Oto pierwszy wyczyn. Pasta dla zapracowanych - zdrowa, lekka, nie zapychająca - której przygotowanie zajęło mi mniej niż 10 minut! Podaję składniki mniej więcej na jedną porcję. 

SKŁADNIKI:
100 g pieczarek
pół nie za dużej cebuli
koperek
łyżka oliwy
pół kubka bulionu drobiowego
łyżka śmietany 18%
sól, pieprz
makaron (ja użyłam razowego)

Zagotować wodę i wrzucić makaron do garnka. W międzyczasie pokroić pieczarki w plasterki i posiekać cebulę i koperek. Grzyby z cebulką wrzucić na patelnię z rozgrzaną oliwą. Smażyć kilka minut dopóki pieczarki zbrązowieją, a cebula zrobi się miękka. Po tym czasie dodać bulion, śmietanę i koperek. Wymieszać, zmniejszyć ogień i podgrzewać jeszcze około 3 minuty. Na koniec doprawić wedle uznania.
Polać makaron sosem lub, tak jak ja to zawsze robię, wymieszać go z zawartością patelni.

Smacznego!